Kwestia życia i śmierci

Przyp. 7

(21) Tak uwiodła go licznymi namowami, przekonała gładkością swych warg —
(22) i jak cielę na rzeź poszedł za nią, dał się złapać, głupiec, na jej sznur!
(23) W końcu strzała ugodzi go w wątrobę — jest jak ptak, który śpieszy prosto w sidła, nieświadom, że przybliża swoją śmierć.
(24) Teraz więc posłuchajcie mnie, synowie, rozważcie to, co chcę wam powiedzieć!
(25) Niech żaden z was nie zbacza na jej drogę, niech się trzyma z dala od jej ścieżek!
(26) Gdyż wielu przyprawiła o upadek i liczni są mężczyźni przez nią ścięci.
(27) Jej sypialnia to droga do grobu, to ścieżka wprost do komnat śmierci.

(6) Wyglądałem raz z okna mego domu, wychyliłem się z lekka przez kratę —
(7) i co widzę wśród prostych? Co między chłopcami? Młodzieńca bez rozumu!
(8) Szedł ulicą niedaleko jej mieszkania, zboczył na drogę wiodącą do jej domu.
(9) Zmierzch zapadał, dzień miał się ku końcowi, noc powoli pogrążała wszystko w mroku.

(10) Wtedy właśnie spotkała go ona — skąpy strój i plan skryty w sercu,
(11) podniecona, gorąca, niespokojna, nic nie mogło zatrzymać jej w domu.
(12) Wyszła — na ulicach, na placach, czeka na każdym niemal rogu.

(13) W końcu chwyta go, całuje i lubieżnie namawia:
(14) Mam posiłek z dziękczynnej ofiary, dzisiaj właśnie spełniłam swe śluby.
(15) Dlatego wyszłam, aby cię tu spotkać, szukałam — i wreszcie znalazłam!

(16) Zasłałam łóżko pięknymi kobiercami, barwnym płótnem sprowadzonym z Egiptu,
(17) pokropiłam nasze posłanie mirrą, aloesem, wonnym cynamonem.
(18) Chodź! I pijmy pieszczoty do rana, nacieszmy się naszymi ciałami!

(19) Mego męża nie ma dzisiaj w domu! Wyjechał. Jest w dalekiej podróży.
(20) Zabrał z sobą sakiewkę z pieniędzmi, ma powrócić dopiero w dniu nowiu.

(1) Strzeż, mój synu, tego, co ci mówię, ceń jak skarb moje przykazania.
(2) Przestrzegaj ich, abyś żył szczęśliwie, strzeż moich nauk jak źrenicy oka!
(3) Przywiąż je sobie do palców u ręki, wypisz je na tablicy swego serca!
(4) Wyznaj mądrości: Ty jesteś moją siostrą, a rozum nazwij swoim krewnym,
(5) aby cię strzegły przed obcą kobietą, przed nieznajomą, która nęci gładką mową.

Kazanie z dnia 20 lutego 2022